Kije trekkingowe czy nordic walking – co wybrać?
To jedno z tych pytań, które warto sobie zadać, zanim ruszysz w trasę. Bo choć z pozoru mogą wydawać się podobne, to w rzeczywistości różnice między nimi są na tyle istotne, że mogą całkowicie zmienić komfort (lub dyskomfort) Twojej aktywności.
Jeśli marzysz o weekendzie w Bieszczadach, planujesz zdobyć Rysy, przemierzyć Główny Szlak Beskidzki albo wyruszyć na kilkudniową wędrówkę z plecakiem – odpowiedź nasuwa się sama: kijki trekkingowe. Dlaczego? Bo są stworzone z myślą o zmiennym, nierównym terenie. Są cięższe i stabilniejsze, a także odporne na wygięcia i złamania. Pomagają utrzymać równowagę przy zejściach, gdy przemierzasz grząski grunt, a także gdy wspinasz się pod górę z ciężkim plecakiem trekkingowym.
Twoim celem nie są górskie przygody, tylko codzienna aktywność blisko domu? Spokojne marsze po parku w dresie, treningi z grupą, poprawa kondycji lub sylwetki bez presji? W takim przypadku zaopatrz się w kijki do nordic walking, które są znacznie lżejsze i smuklejsze od trekkingowych, a na ich końcach najczęściej znajdują się małe talerzyki lub gumowe nakładki, dostosowane do marszu po utwardzonych nawierzchniach.