Jak coś może nie mieć kalorii? Czy to możliwe?
Na pierwszy rzut oka może się to wydawać sprzeczne z logiką – przecież jedzenie to energia, a energia to kalorie, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jednak w rzeczywistości istnieją produkty, które zawierają tak znikomą ilość kalorii, że w praktyce uznaje się je za „bezkaloryczne”. To zazwyczaj te, które w większości składają się z wody i błonnika, a ich kaloryczność jest tak niska, że nie ma realnego wpływu na bilans energetyczny.
W niektórych przypadkach organizm może zużyć więcej energii na strawienie danego produktu niż ten dostarcza – mowa wtedy o tak zwanym efekcie termicznym jedzenia. Dodatkowo, zgodnie z przepisami, jeśli w danym produkcie kaloryczność została obniżona przynajmniej do 5 kcal, producent może ją oznaczyć jako zero kalorii, choć w rzeczywistości jakaś ilość energii tam jest. To właśnie dlatego mówi się, że pewne rzeczy „nie mają kcal” – choć technicznie rzecz biorąc, niemal wszystko, co jesz, zawiera jakąś ich ilość.