Planujesz podróż samolotem z dzieckiem? Sprawdź nasze pomysły na zabawę, które pomogą Ci zająć dziecko w samolocie i umilić czas w podróży!
Przed Tobą kilkunastogodzinny lot samolotem z dzieckiem? Spokojnie — choć podróż z maluchem może brzmieć jak wyzwanie, z odpowiednim przygotowaniem da się ją przejść całkiem bezboleśnie, a nawet przyjemnie! W tym artykule podpowiemy, czym zająć dziecko w samolocie, by lot upłynął spokojnie zarówno Tobie, jak i małemu podróżnikowi.
Pakowanie się z dzieckiem na kilkugodzinny lot może przypominać misję specjalną. Wszystko musi być pod ręką, a jednocześnie zmieścić się w torbie podróżnej. Dobrze spakowany bagaż to Twój pierwszy krok do spokojnego lotu. Co warto w nim mieć?
Zacznijmy od podstaw, bo to właśnie one decydują o tym, czy podróż samolotem z dzieckiem przebiegnie sprawnie, czy zamieni się w chaos.
Dokumenty, bilety, książeczka zdrowia dziecka – może brzmi to oczywiście, ale w ferworze przygotowań łatwo coś przeoczyć. Warto mieć wszystko w jednej, dobrze widocznej teczce lub organizerze, który zawsze masz pod ręką.
Co jeszcze warto mieć w zanadrzu? Ulubiony kocyk lub przytulanka to potrafi zdziałać cuda. Pomaga zasnąć, wycisza i daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, nawet jeśli za oknem chmury, a wokół obce twarze i nieznane dźwięki.
Głodne dziecko w samolocie to gotowy przepis na nerwy i marudzenie. Dlatego przekąski to Twój najlepszy sojusznik w podróży. Wybieraj to, co łatwe do podania i nie skończy się plamami na ubraniach. Pokrojone owoce, musy w tubkach, wafle ryżowe, chrupki kukurydziane, batony zbożowe czy mini-kanapki sprawdzą się idealnie. Unikaj wszystkiego, co może się rozlać, lepić albo brudzić – samolotowe warunki nie sprzyjają wielkiemu sprzątaniu.
Pamiętaj o nawodnieniu. Bidon lub butelka z wodą nie tylko gasi pragnienie, ale też pomaga przy starcie i lądowaniu. Czy wiesz, że sanie, picie czy żucie wspomaga wyrównywanie ciśnienia w uszach? To może uchronić malucha przed dyskomfortem i płaczem w kluczowych momentach lotu.
A co dla niemowląt? Linie lotnicze zezwalają podawać maluszkowi mleko modyfikowane w samolocie i na lotnisku. Możesz zabrać ze sobą gotowe butelki lub porcjowany proszek i poprosić załogę o ciepłą wodę do przygotowania mleka. Wiele linii oferuje również możliwość podgrzania butelki na pokładzie, kiedy nadchodzi czas jedzenia.
Zmęczone dziecko może zasnąć wszędzie… ale niekoniecznie mu się chce. Zwłaszcza w samolocie, gdzie wszystko jest nowe, głośne i pełne bodźców. Dlatego warto stworzyć mu możliwie przytulne warunki – nawet kilka kilometrów nad ziemią. Jak to zrobić, gdy podróżujemy z małym dzieckiem? Przyda się poduszka turystyczna – mała, miękka, taka dobrze znana. Może być w kształcie zwierzaka, może pachnieć domem. Cokolwiek sprawi, że dziecko poczuje się jak u siebie. Dzięki niej łatwiej będzie ułożyć głowę i zasnąć, nawet jeśli miejsce nie przypomina ciepłego łóżeczka.
Kolejne przydatne akcesorium to zatyczki do uszu lub słuchawki wygłuszające. Polecamy je dzieciom wrażliwym na hałas. Takie gadżety pomagają odciąć się od szumu silników, rozmów pasażerów czy dźwięków startu. Im mniej bodźców, tym większa szansa na drzemkę.
Pamiętaj jeszcze, aby mieć przy sobie zapasowe ubranie na zmianę, bo w podróży wszystko się może zdarzyć. Rozlana woda, pobrudzona koszulka przy jedzeniu, czy wymioty. Miej pod ręką zestaw awaryjny – najlepiej w oddzielnej, łatwej do wyciągnięcia saszetce.
Nie ma jednej złotej metody jak uspokoić dziecko w samolocie, ale jest kilka sprawdzonych trików, które pomogą zająć uwagę dziecka i przetrwać lot bez histerii. W czym tkwi sekret? Musisz wykazać się różnorodnością zabaw, cierpliwością i odrobiną kreatywności. Do dzieła!
Przede zabawy powinny być dostosowane do wieku dziecka. Maluchy do drugiego roku życia zazwyczaj uwielbiają to, co miękkie, kolorowe i znajome. Królują tu grzechotki, przytulanki, gryzaki i książeczki kontrastowe. Jeśli dziecko jest bardziej ruchliwe, dobrze sprawdzają się zabawy paluszkowe albo ciche piosenki śpiewane do ucha. Nie zapominaj też o zwykłym przytulaniu czy delikatnym masażu dłoni – to często działa bardziej kojąco podczas długiego lotu niż niejedna zabawka.
Dzieci w wieku przedszkolnym to już zupełnie inna historia – potrzebują bodźców, ale wciąż w niewielkich dawkach. Tu świetnie sprawdzają się kolorowanki, naklejki wielorazowe, małe książeczki z ruchomymi elementami albo mini figurki do odgrywania ról. Podróżowanie z dzieckiem w samolocie to także świetny czas na wymyślanie historyjek o życiu w kosmosie czy o dalekich krainach.
Starszaki (6+) są już bardziej samodzielne, ale to wcale nie znaczy, że trudniejsze. Wręcz przeciwnie – to idealny moment na wprowadzenie nieco bardziej angażujących aktywności. Świetnie sprawdzają się książki do samodzielnego czytania, zagadki, gry słowne czy logiczne łamigłówki.
Rada: mały zestaw kolorowanek i kredek to klasyka, która zawsze się sprawdza. Bez obaw – malowanie kredkami na pokładzie samolotu jest możliwe.
Nie bój się zmieniać aktywności co jakiś czas – dzieci szybko się nudzą, ale to nie wada, tylko sygnał, że pora na nową zabawę. Możesz nawet potraktować lot jak grę z niespodziankami: co 30 minut nowy gadżet, nowa historia, nowe zadanie. Taki sposób nie tylko angażuje malucha, ale też daje mu coś do czekania – a to w samolocie bywa zbawienne.
Podczas lotu sprawdzają się rzeczy, które nie wymagają dużo przestrzeni ani hałasu — ale dają maksimum zabawy. Tu zasada jest prosta: mniej znaczy więcej, pod warunkiem, że wybierzesz mądrze.
Zanim sięgniesz po całą torbę zabawek, możesz od tego, co masz zawsze przy sobie — wyobraźni i własnych rąk. Lot samolotem z dzieckiem to idealny moment na klasyczne zabawy paluszkowe, zgadywanki i opowiadanie bajek.
Można też wykorzystać otoczenie: klamra od pasa, okienko, poduszka, zagłówek — wszystko to może stać się elementem zabawy, jeśli tylko spojrzysz na to oczami dziecka. A jeśli masz trochę cierpliwości, możesz stworzyć z dłoni teatrzyk cieni – przy przygaszonym świetle w kabinie pasażerskiej robi to ogromne wrażenie.
Jakie zabawki do samolotu spakować do bagażu podręcznego? Warto mieć kilka małych, sprytnych gadżetów które będą ciche, kompaktowe i angażujące. Doskonale sprawdzają się wodne malowanki, ulubione książeczki z okienkami, czy puzzle.
Dla starszaków świetnym rozwiązaniem są magnetyczne układanki, podróżne memory, gry logiczne w mini wersjach czy łamigłówki z przesuwanymi elementami. Fajnie sprawdzają się też karty z zadaniami, zagadkami albo zestawy do rysowania „krok po kroku”.
I jeszcze jeden trik: zabierz jedną nową zabawkę, której dziecko jeszcze nie zna. Element niespodzianki to doskonały sposób na wywołanie zaciekawienia i skupienie uwagi na dłużej.
Technologia też może być sprzymierzeńcem – pod warunkiem, że dobrze ją zaplanujesz. Tablet graficzny lub taki tradycyjny, albo smartfon z wcześniej pobranymi bajkami, grami edukacyjnymi i audiobookami to plan awaryjny, który warto mieć w zanadrzu, zwłaszcza podczas dłuższych lotów.
Wybieraj aplikacje bez reklam, które nie wymagają stałego dostępu do internetu. Sprawdzą się świetnie proste gry logiczne offline, cyfrowe, programy do nauki liter, dźwięków czy języków obcych. Nie zapomnij o słuchawkach z ograniczeniem głośności – ochronią uszy malucha i nie będą przeszkadzać innym pasażerom.
Może być tak, że masz wszystko – zabawki, paluszki, bajki, a mimo to dziecko zaczyna płakać, marudzić albo wyraźnie się niepokoi. To normalne, bowiem w samolocie maluch jest oderwany od swojej codziennej rutyny. Nie zawsze rozumie, co się dzieje, a w takich momentach liczy się przede wszystkim spokój i opanowanie rodzica.
Kiedy dziecko się denerwuje, nie ma lepszej terapii niż bliskość. Przytulenie, głaskanie po głowie, cichy szept do ucha, znajoma kołysanka – to często działa szybciej niż jakakolwiek gry i zabawy. Zadbaj o przytulne warunki w samolocie, choć to nie jest łatwe. Pomaga w tym miękki kocyk i poduszka. Możesz też delikatnie zasłonić światło kocem lub chustą, tworząc coś na kształt „namiotu spokoju”.
Dla starszych dzieci warto spróbować prostych technik relaksacyjnych. Możesz zaproponować zabawę o nazwie dmuchanie balonika (czyli głębokie wdechy i powolne wydechy). Zaproponuj również wspólną zabawę w udawanie śpiącego misia, który oddycha spokojnie, albo poproś dziecko, by zamknęło oczy i posłuchało dźwięków, które wokół go otaczają.
Choć łatwo to powiedzieć, a trudniej wykonać – Twój spokój to najważniejszy „bagaż podręczny” w całej podróży. Dziecko doskonale odczytuje emocje rodziców, zwłaszcza napięcie, niepokój czy frustrację. Jeśli czujesz się zestresowany, maluch prawdopodobnie też zacznie reagować nerwowo. Dlatego, zanim zareagujesz na płacz czy marudzenie – weź głęboki oddech.
W samolocie nie wszystko da się kontrolować: opóźnienia, hałas, zmiany ciśnienia, brak snu. Ale to, co możesz kontrolować, to Twoja reakcja. Czasem wystarczy uśmiech, spokojny głos, kontakt wzrokowy. Czasem – przyznanie przed sobą, że nie będzie idealnie, i że to jest w porządku.
Nie przejmuj się spojrzeniami współpasażerów. Większość z nich była kiedyś w Twojej sytuacji – a jeśli nie, to kiedyś będzie. Skup się na swoim dziecku i na tym, co możesz mu dać tu i teraz: poczucie bezpieczeństwa, zrozumienie, wspólne spędzenie czasu jest najważniejsze.
Podróżowanie z dzieckiem samolotem to wyzwanie, ale też niesamowita przygoda – zarówno dla malucha, jak i dla Ciebie. Kluczem do sukcesu nie jest perfekcyjny plan, ale elastyczność, spokój i dobre przygotowanie. Jeśli zadbasz o podstawy: dokumenty, ulubioną przytulankę, przekąski i kreatywną zabawę z dzieckiem, zwiększysz szansę na naprawdę udany lot.
